Lekcja wychowania fizycznego wśród 6-latków daje wiele do myślenia. Chociażby takie zwykłe wyścigi rzędów. Już 4 miesiące dzieci nie mogą ogarnąć, że w wyścigu się ściga, kiedy się startuje i jak ważny jest czas. Ale ja nie o tym. Dzisiejsza gwiazda przebiła samą siebie, powiedziałam, że zawiadomię rodziców. Była prze-szczęśliwa. Wedle życzenia, rodzice powiadomieni. Przyszedł tata. M. - Pana córka dziś na wf-ie ssała palce... T. - Tak, czasem się jeszcze jej zdarza. M. - ... u stóp. T. - Jak to u stóp??? M. - Siadła po turecku i wsadziła stopę do buzi. T. - W domu jej się to nie zdarza... Bez komentarza. źródło
Standardem każdej wycieczki jest odwiedzanie toalety. Taki podstawowy punkt programu. Z. idzie do toalety, idę za nią, w końcu to centrum handlowe, ona ma 6 lat i jest najmniejsza z grupy. Weszła z plecakiem, wychodzi bez. M. - Zosiu, plecak! Wróciła do kabiny, kolejny raz wychodzi już z pakunkiem, ale omija umywalki. M.- Zosiu, trzeba umyć ręce. Pokazuje mi swoje dłonie w rękawiczkach i wychodzi z toalety. Pozamiatane. źródło