Dzień wywiadówek w szkole. Całe szczęście moja "drobnizna" ma je rzadziej.
Biegnie jakaś zdyszana matka korytarzem, ewidentnie spóźniona. Minimum 20 minut.
M1.- matka
M1.- Przepraszam, w tej sali miała być wywiadówka.
M. - A której klasy pani szuka?
Widzę wahanie w oczach.
M1. - Klasa 1a, pani K.
M. - Czyli 1b, klasa pani K. Zapraszam do sali obok.
Od września minęły prawie 4 miesiące. Przyznawać się, kto jeszcze nie wie, do której klasy chodzi jego dziecko?
Biegnie jakaś zdyszana matka korytarzem, ewidentnie spóźniona. Minimum 20 minut.
M1.- matka
M1.- Przepraszam, w tej sali miała być wywiadówka.
M. - A której klasy pani szuka?
Widzę wahanie w oczach.
M1. - Klasa 1a, pani K.
M. - Czyli 1b, klasa pani K. Zapraszam do sali obok.
Od września minęły prawie 4 miesiące. Przyznawać się, kto jeszcze nie wie, do której klasy chodzi jego dziecko?
Komentarze
Prześlij komentarz