Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2017

Wycieczka.

Standardem każdej wycieczki jest odwiedzanie toalety. Taki podstawowy punkt programu. Z. idzie do toalety, idę za nią, w końcu to centrum handlowe, ona ma 6 lat i jest najmniejsza z grupy. Weszła z plecakiem, wychodzi bez. M. - Zosiu, plecak! Wróciła do kabiny, kolejny raz wychodzi już z pakunkiem, ale omija umywalki. M.- Zosiu, trzeba umyć ręce. Pokazuje mi swoje dłonie w rękawiczkach i wychodzi z toalety. Pozamiatane.  źródło

Skarpeta.

Dzień czytania dzieciom przez rodziców. Pewien ojciec wybrał książkę pod tytułem "Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek". Książka bardzo twórcza. Tak bardzo, że w pewnym momencie odezwała się podekscytowana dziewczynka: P. - Ja to bym chciała być taką skarpetką. Kto jej teraz powie, że nie wszystkie marzenia się spełniają? źródło

Wywiadówka.

Dzień wywiadówek w szkole. Całe szczęście moja "drobnizna" ma je rzadziej. Biegnie jakaś zdyszana matka korytarzem, ewidentnie spóźniona. Minimum 20 minut. M1.- matka M1.- Przepraszam, w tej sali miała być wywiadówka. M.  - A której klasy pani szuka? Widzę wahanie w oczach. M1. - Klasa 1a, pani K. M.   - Czyli 1b, klasa pani K. Zapraszam do sali obok. Od września minęły prawie 4 miesiące. Przyznawać się, kto jeszcze nie wie, do której klasy chodzi jego dziecko?

Zagadka.

Jaka jest ulubiona zabawa 6latków? Pokazywanie wypadających jedynek (zębów). Wyjaśnienie: Podchodzi dziecko, buzia otwarta na całą szerokość i: albo językiem rusza zęba (krew się leje, pół zęba już nawet w dziąśle nie siedzi) albo palcami wyrywa zęba. A Ty klaszcz lub... nie wiem co.

Lekcje WFu takie ciężkie.

Ciężkie początki. M. - Na białej linii, przodem do mnie, w dwuszeregu zbiórka. Dzieci biegają dookoła. Pokazuje im dwa palce powtarzając jak mantrę "W dwuszeregu!" Każde staje w innym kierunku, każdy w innej liczbie. Daje sobie spokój, ustawiam ich sama. M. - Pięknie! A teraz pierwszy szereg (wskazuje dzieci) odlicza po kolei, a drugi nic nie musi mówić. Baczność! Kolejno odlicz! Wskazuje kolejno dzieci, podpowiadam: raz, dwa, trzy... Zaczynamy kilka razy. Nie, to stanowczo za wcześnie. Pewnie zeżarł ich stres...

Tańcząca z miotłami.

Coraz mniej dzieci w sali, mają chwilę dla siebie i zabaw według własnych zainteresować. Podchodzi dziewczynka. A - Proszę pani, a L. tańczy ze szczotką. M- Wiem, widzę. A - A dlaczego L. tańczy ze szczotką? Nie mam pojęcia dlaczego, ale wypadałoby jakoś ładnie odpowiedzieć 6-latce. M - Wiesz, może przygotowuje się do jakiegoś ważnego występu, w końcu idą święta, może przedstawienie ją czeka? L. odkłada szczotkę, zabiera ją A. i zaczyna swój "występ". Dziecko tańczy ze szczotką, nie robi nikomu krzywdy. Pożytku też żadnego. Co robić?

Kartki się gubią.

Siedzę przy biurku, zadowolona z chwili względnej ciszy. Dzieciaki dostały kolorowanki, więc mają kreatywne zajęcie. Podchodzi do mnie chłopiec. B  - Proszę pani zgubiłem kartkę. M - Jak to: zgubiłeś kartkę? B  - No tak, była i jej nie ma. Zerkam na jego stolik, wszyscy kolorują zawzięcie. Chwila konsternacji i namysłu, czy coś przeoczyłam. M - Wstawałeś od stolika? B  - Nie. M - Nie wychodziłeś do toalety? B  - Nie. To jakżeś zgubił tą kartkę??? M - Poszukaj na stoliku, może jest pod czyjąś kartką, albo Ci upadła. B. idzie do stolika, szuka i wraca. B  - Nie ma.   Wstaję. Kartka leży pod stołem. Coś Ty robił, że kartkę zgubiłeś bez wstawania od stolika?